#39 Co nam robi słowo "muszę" (błędy w coachingu)


Episode Artwork
1.0x
0% played 00:00 00:00
Jan 18 2024 17 mins  
W odróżnieniu od języka polskiego, w języku angielskim jest nieco łatwiej wyrazić, że ktoś coś musi zrobić, ponieważ występują w nim dwa słowa, które określają powinność i obowiązek: must oraz have to. Podstawową różnicą pomiędzy nimi jest źródło, z którego pochodzi przymus. Czasownik must opisuje przymus, który wyraża mówiący, czyli przymus wewnętrzny, a czasownik have to opisuje przymus, który nie pochodzi od mówiącego, czyli ma on charakter zewnętrzny. To podstawowa różnica, stanowiąca spore uproszczenie zasad rządzących użyciem tych czasowników. W języku polskim mamy jedno słowo muszę, które pełni obie wymienione funkcje. Trudno zatem rozpoznać, czy oznacza ono przymus wewnętrzny, czy też zewnętrzny. Jeśli słyszysz u klienta któryś raz z rzędu, że musi coś zrobić: • „Muszę iść do pracy”,
• „Muszę wałożyć garnitur”,
• „Muszę przygotować raport” itp., powinieneś zareagować i wyjaśnić klientowi, czym to słowo skutkuje. Wyrażenie to już na starcie obciążone jest przymusem i negatywnym zabarwieniem. Większość z nas nie lubi nakazów i nie lubi być do niczego zmuszanym. Taki nakaz budzi zazwyczaj negatywne emocje. Słowo „muszę” może wywoływać stan niechęci, dezaprobaty, przykrego obowiązku. Emocje tego typu obniżają motywację i już na starcie klient może sam nieświadomie sabotować wykonanie danego zadania.