W odpowiedzi na ostatni odcinek o wychowaniu bez nagród i kar otrzymałam maila z prośbą o pomoc odnośnie agresywnych zachowań siedmioletniego chłopca. Mama pisze tak:
Problem z synem polega na tym, ze zachowuje się agresywnie. Wyzywa mnie od debili, pokazuje ostatnio na okrągło środkowy palec oraz bije po twarzy, wszędzie, wyrywa włosy. Dobrze to nie wyglada.. Jeżeli chodzi o mnie, to z całych sił staram się zachować opanowanie, ale nie zawsze przy tak agresywnych zachowaniach się udaje i zdarza się, że zakańczam syna zachowanie groźbą braku gry/telefonu. Nie wiem co robić. Czy jakieś konkretne przykłady na takie zaawansowane przypadki, czy szukać psychologa.
W tym odcinku wspominam o:
Problem z synem polega na tym, ze zachowuje się agresywnie. Wyzywa mnie od debili, pokazuje ostatnio na okrągło środkowy palec oraz bije po twarzy, wszędzie, wyrywa włosy. Dobrze to nie wyglada.. Jeżeli chodzi o mnie, to z całych sił staram się zachować opanowanie, ale nie zawsze przy tak agresywnych zachowaniach się udaje i zdarza się, że zakańczam syna zachowanie groźbą braku gry/telefonu. Nie wiem co robić. Czy jakieś konkretne przykłady na takie zaawansowane przypadki, czy szukać psychologa.
W tym odcinku wspominam o:
- książce dr Rossa Greene'a "Porozumienie przez współpracę"
- moim pakiecie o dziecięcej agresji