„Czarne ciało jest zawsze opowieścią” pisze Oliwa Bosomtwe. Tak tłumaczy ciekawskie spojrzenia na ulicy i pytanie, które wcześniej czy później musi się pojawić: „Skąd są twoi rodzice?”. Problem w tym, że, ta opowieść nie jest otwarta, powstaje z szablonu w wyobraźni widza. Jest posklejana ze stereotypów, oceny a czasem doprawiona fetyszem i ekscytacją. I to jest właśnie esencja współczesnego rasizmu, który upudrowany, przestaje być tak oczywisty jak wulgarna zaczepka na ulicy. W książce „Jak biały człowiek”, Polka o ghanijskich korzeniach przygląda się własnym wspomnieniom z dorastania w Nowym Sączu. Konfrontuje je z doświadczeniami innych czarnoskórych osób żyjących w kraju. Sięga w głąb historii i stara się odkopać nieznane biografie czarnych osób związane z takimi symbolami jak powstanie warszawskie, czy Tadeusz Kościuszko. Swoją czteroletnią pracę, zebraną na ponad 400 stronach, podsumowuje w haśle „Opowieść o Polakach i innych”, które jest podtytułem jej książki.