Feb 24 2025 69 mins
Nowa książka: „Poltergeist” Urszula Honek, „Glif Julia Fiedorczuk, Wydawnictwo Warstwy
Spotkanie odbyło się 20 stycznia 2025 roku. Rozmowę z autorkami poprowadziła Zofia Król.
„Poltergeist” Urszula Honek
Urszula Honek, autorka nominowana do Międzynarodowej Nagrody Bookera, Paszportu „Polityki”, Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza, laureatka Nagrody Fundacji im. Kościelskich i Nagrody Conrada – powraca z nowym tomem poezji. „Poltergeist” to portret żałoby i braku, którego rewersem jest nieustająca obecność, to kronika życia w cieniu tragedii – życia, gdzie granica pomiędzy wspomnieniami, wyobraźnią i realnością zaciera się. Podmiotce towarzyszą obrazy z dzieciństwa, sny, szumy radia czy telewizora, zaskakujące, ale jakby znajome dźwięki. Honek pisze: „Najłatwiej przypomnieć sobie czyjś głos, ale nie rozmowę”. We wstrząsający sposób ukazuje ona tęsknotę za zmarłą przyjaciółką – miłość i rozpacz. Jej wiersze są nieskomplikowane jak codzienne czynności i (tak jak one) pełne znaczenia i emocji.
„Poltergeist” to poezja organiczna. Czytelnicy nie tylko oglądają świat bohaterów tych wierszy – ludzi, zwierząt, duchów. Stają się jego częścią, razem z podmiotką doświadczają wszechogarniającej utraty, czują ciepło promieni słońca wpadających do pokoju, słyszą dźwięki, widzą zmieniające się pory roku. Zamykają drzwi, otwierają okna, zapalają światło. Razem z nią czekają na znak.
Nowa książka autorki „Białych nocy” wystawia czytelnika na próby, którym poddawani są jej bohaterowie – próby skoku, próby głosu. Ulga przychodzi nieoczekiwanie, zjawia się w nocy, podobnie jak to, czego boimy się najbardziej. W tej poezji słońce wschodzi i zachodzi, a jeśli zawołasz kogoś, kogo straciłeś – usłyszysz odpowiedź.
„Glif” Julia Fiedorczuk
Julia Fiedorczuk, laureatka Nagrody imienia Wisławy Szymborskiej, nominowana do Nagrody Literackiej Nike i wielu innych, po siedmiu latach powraca z nowym tomem wierszy.
„Glif” to poezja, która zagląda pod powierzchnię świata, żeby zadać pytanie o początek, a odnajduje odpowiedzi na temat końca, wnika w głąb ziemi, historii, języka. Z drugiej strony – wszystko tu jest na powierzchni, w zmysłach, kącie padania światła. Książka Julii Fiedorczuk jest nie tylko zbiorem wierszy, ale też traktatem filozoficznym o czasie, tożsamości, przenikaniu. Głównymi bohaterkami są krew, jezioro, piach, promień słońca. I jest to jedna i ta sama bohaterka. Do kogo należy ten świat? I po co zostawiasz ślady?
„Glif” to książka, która przenikliwie, prawie boleśnie nas dotyka, a jednocześnie ucieka z zasięgu wzroku, opisuje wstawanie dnia, codziennie jednakowe, ale przecież zupełnie inne. Opisuje świat, w którym chcemy być głową perkoza albo niczym. Gdzie nie wiemy, co zostanie użyte przeciwko nam i czym zostaniemy obdarowani.
Wstrząsająca poezja o zbliżeniu i rozdzieleniu, miejscu na naszej drodze, w którym znajduje się głębokie, niewydobywalne złoże czasu. „Glif” to także formalny eksperyment, autorka sięga w nim po haibun (najprawdopodobniej po raz pierwszy w historii języka polskiego), haiku, wilanellę. Nowy tom Julii Fiedorczuk to książka-schron – potężna i ponadczasowa, a zarazem radykalnie krucha.
Spotkanie odbyło się 20 stycznia 2025 roku. Rozmowę z autorkami poprowadziła Zofia Król.
„Poltergeist” Urszula Honek
Urszula Honek, autorka nominowana do Międzynarodowej Nagrody Bookera, Paszportu „Polityki”, Nagrody Literackiej Gdynia i Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza, laureatka Nagrody Fundacji im. Kościelskich i Nagrody Conrada – powraca z nowym tomem poezji. „Poltergeist” to portret żałoby i braku, którego rewersem jest nieustająca obecność, to kronika życia w cieniu tragedii – życia, gdzie granica pomiędzy wspomnieniami, wyobraźnią i realnością zaciera się. Podmiotce towarzyszą obrazy z dzieciństwa, sny, szumy radia czy telewizora, zaskakujące, ale jakby znajome dźwięki. Honek pisze: „Najłatwiej przypomnieć sobie czyjś głos, ale nie rozmowę”. We wstrząsający sposób ukazuje ona tęsknotę za zmarłą przyjaciółką – miłość i rozpacz. Jej wiersze są nieskomplikowane jak codzienne czynności i (tak jak one) pełne znaczenia i emocji.
„Poltergeist” to poezja organiczna. Czytelnicy nie tylko oglądają świat bohaterów tych wierszy – ludzi, zwierząt, duchów. Stają się jego częścią, razem z podmiotką doświadczają wszechogarniającej utraty, czują ciepło promieni słońca wpadających do pokoju, słyszą dźwięki, widzą zmieniające się pory roku. Zamykają drzwi, otwierają okna, zapalają światło. Razem z nią czekają na znak.
Nowa książka autorki „Białych nocy” wystawia czytelnika na próby, którym poddawani są jej bohaterowie – próby skoku, próby głosu. Ulga przychodzi nieoczekiwanie, zjawia się w nocy, podobnie jak to, czego boimy się najbardziej. W tej poezji słońce wschodzi i zachodzi, a jeśli zawołasz kogoś, kogo straciłeś – usłyszysz odpowiedź.
„Glif” Julia Fiedorczuk
Julia Fiedorczuk, laureatka Nagrody imienia Wisławy Szymborskiej, nominowana do Nagrody Literackiej Nike i wielu innych, po siedmiu latach powraca z nowym tomem wierszy.
„Glif” to poezja, która zagląda pod powierzchnię świata, żeby zadać pytanie o początek, a odnajduje odpowiedzi na temat końca, wnika w głąb ziemi, historii, języka. Z drugiej strony – wszystko tu jest na powierzchni, w zmysłach, kącie padania światła. Książka Julii Fiedorczuk jest nie tylko zbiorem wierszy, ale też traktatem filozoficznym o czasie, tożsamości, przenikaniu. Głównymi bohaterkami są krew, jezioro, piach, promień słońca. I jest to jedna i ta sama bohaterka. Do kogo należy ten świat? I po co zostawiasz ślady?
„Glif” to książka, która przenikliwie, prawie boleśnie nas dotyka, a jednocześnie ucieka z zasięgu wzroku, opisuje wstawanie dnia, codziennie jednakowe, ale przecież zupełnie inne. Opisuje świat, w którym chcemy być głową perkoza albo niczym. Gdzie nie wiemy, co zostanie użyte przeciwko nam i czym zostaniemy obdarowani.
Wstrząsająca poezja o zbliżeniu i rozdzieleniu, miejscu na naszej drodze, w którym znajduje się głębokie, niewydobywalne złoże czasu. „Glif” to także formalny eksperyment, autorka sięga w nim po haibun (najprawdopodobniej po raz pierwszy w historii języka polskiego), haiku, wilanellę. Nowy tom Julii Fiedorczuk to książka-schron – potężna i ponadczasowa, a zarazem radykalnie krucha.